środa, 23 stycznia 2013

Trashion :)

Trashion polega na przeróbce wszelkich niepotrzebnych, zbędnych, zepsutych i starych rzeczy. Czyli tego co w rzeczywistości wylądowałoby w śmieciach. Stąd też i nazwa. Na całym świecie trashioniści są niezwykle cenieni za kreatywność i wyluzowane podejście do życia. Niestety w Polsce nurt ten raczkuje i moim zdaniem jest bez żadnych szans na pozycję pionową. Jeśli nawet jakimś dziwnym sposobem udałoby mu się podźwignąć i postawić pierwsze kroki zaraz kopniakiem w kolano zostanie przywrócony do pozycji czołgającej. Dlaczego? Polska to kraj pełen ludzi bardzo poważnych, często zakompleksionych,  w wielu przypadkach snobistycznych i strachliwych uwielbiających naśladować i krytykować innych. Bawić też się zbytnio nie umiemy. No chyba, że odpowiednio się przed tą zabawą zaprawimy:) Wszystko musi być nowe i piękne. Szlachetne i błyszczące. Założyć na siebie coś starego i zepsutego nie wypada. Przecież będą się śmiać. Musi być lans i koniec.
Ponieważ jestem osobą odważną a do tego bardzo wyluzowaną i śmiało mogę nazwać się trashionistką (uwielbiam robić nowe rzeczy z odpadów i pełno takowych posiadam) z premedytacją wystawiam się na publiczne pośmiewisko oraz oficjalnie przyznaję, iż narzutkę zrobiłam ze starej poszwy nadającej się już tylko na szmaty do garażu :)
Jednocześnie przyzwalam na śmiech, bo jak wiadomo śmiech to zdrowie i dobra zabawa:)
Narzutka jest moim projektem i obiecuję, że w przyszłości jak tylko będę miała możliwość zrobię ją w wersji fashion. Może nawet i błyszczącej. Bo widzę w niej ukryty potencjał pełen wdzięku i fantazji w postaci zwiewnie tańczących i kołyszących się wokół ciała długich frędzli.


Za jakość zdjęć odpowiada samowyzwalacz ponieważ fotografa na etacie u mnie brak :)

Trash, trash baby:)









I trochę obrazków z sieci nie mojego autorstwa oczywiście:)


A na dobranoc... Dzwonię do Ciebie ze snu:)