niedziela, 30 grudnia 2012

Święta, święta i po świętach:)



No właśnie święta… Dla jednych wyczekiwane i uwielbiane, przez innych znienawidzone. A jak jest ze mną? Ze mną jest dziwnie i inaczej. 


Kiedy byłam dzieckiem święta kojarzyły mi się z choinką, Mikołajem i wesołymi spotkaniami rodzinnymi. Potem długo nie wiedziałam co świętuje. Kto, do kogo i po co przybierzał? Jako, że nie jestem katoliczką ani nawet chrześcijanką przez pewien czas był to dla mnie okres udawania. Trochę krępujący i niewygodny. Samo składanie życzeń świątecznych było jedną wielką zagadką. Co, komu życzyć i z jakiej okazji? Teraz jestem naprawdę szczęśliwa, bo wiem co świętuje. W końcu ostatecznie określiłam się co do sposobu spędzania świąt.


Jako, że wierzę w Siłę Życia… siłę która pozwala nam być na tym świecie, wierzę w moc Słońca, wierzę w Naturę i jej ogromną potęgę, w Matkę Ziemię, która nas karmi a hołd składam drzewom, dzięki którym możemy oddychać zaczęłam interesować się wiarą rodzimą. I tak się składa, że pokrywa się ona bardzo z moją wizją życiową. Ufff… W końcu moje święta mają imię (Szczodre Gody) i wiem co świętuję. Przyznam się szczerze, że "Święta Choinki" czy "Święta Wesołego Mikołaja Ho, Ho, Ho" nie bardzo mi pasowały:) Może coś bliżej (ale nie za dużo) o tych świętach. Szczodre Gody rozpoczynają się w noc przesilenia zimowego. Moment, w którym zaczyna przybywać najkrótszego dnia w roku a najdłuższej nocy ubywać symbolizuje zwycięstwo światła nad ciemnością przynosząc radość, nadzieję i optymizm.  Słońce – Swaróg rodzi się na nowo. Silne i pełne swej mocy. W tym dniu krąg się zamyka. Same święta dużo się nie różnią.


Też mamy choinkę (kiedyś zwana podłaźniczką), jest też Szczodry Wieczór  i siano kładzione pod obrus, które notabene wcale nie symbolizuje sianka z jezusowej stajenki. I przede wszystkim jest ogień, który łączy nas ze światem boskim oraz duszami naszych przodków, których nie ma już wśród nas.


Bo tak naprawdę wszystkie święta, które teraz obchodzimy jako bożonarodzeniowe obchodziliśmy dużo wcześniej. Tylko kiedy chrześcijanizm dotarł na nasze ziemie nie mogąc wyplenić starych zwyczajów wśród prostego ludu umiejętnie dostosował je do nowej wiary. Postać Chrystusa zastąpiła w prostej mentalności boga-Słońce, którego narodziny lud świętował w czasie Godów od wieków. Po co to wszystko piszę? Chyba po to żebyście mogli mnie lepiej poznać i zrozumieć. I nie bać się mnie. Bo dusza ma słowiańska wcale nie jest zła:)


Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was, nie zniechęciłam i nie uraziłam. Raczej chciałam Was zaciekawić. Obiecuję, że nie będę pisać tutaj tylko o takich rzeczach.


Przy okazji chciałam Wam złożyć życzenia noworoczne:)
Niech się marzy !!!
Niech się spełnia !!!
Niech się darzy !!!

czwartek, 27 grudnia 2012

O byciu sobą czyli coś na dobry początek:)


Witam serdecznie wszystkich, którzy chcą uczestniczyć w części mojego wirtualnego świata. Będę pisać tutaj o wszystkim i o niczym, o tym co mnie boli i o tym co cieszy. O myślach, które warto zapisać, aby nie uleciały. O absurdach dzisiejszego świata... Czasami Was rozweselę a czasami zasmucę ale tylko po to… by nad czymś zastanowić. Nie będzie to zatem miejsce lekkie i dla każdego. Pokażę Wam świat widziany moimi oczami. Dziwny i bardzo inny… ale w 100 % mój.


Mam nadzieję, że czas spędzony tutaj nie będzie stracony :)