sobota, 30 marca 2013

Świątecznie - z okazji Przebudzenia Ziemi:)

Chciałam życzyć wszystkim ciepłych, radosnych i wspaniałych świąt Przebudzenia Ziemi:) 

W tym roku święta są bardzo wyjątkowe i nietypowe. Ziemia zaspała... Otulona białą kołderką śpi jeszcze głębokim zimowym snem. I tylko ptaki śpiewem swym radosnym próbują ją przebudzić. Wiem, że wszyscy mamy dosyć już śniegu. Ale... Może Ziemia po prostu jest zmęczona. Może nie ma już siły? Dajmy jej odpocząć. Nie złośćmy się na nią. To nie jej wina. 

My co roku dziękujemy Ziemi za jej dary. Robimy pisanki a święconkę zanosimy w jakieś piękne miejsce koniecznie gdzieś nad wodę. I tam z serca i wdzięczności składamy jej hołd za wszystkie dary jakie od niej otrzymujemy. To ona nas karmi. Pamiętajmy o tym:)

Radujmy się z tego co otrzymujemy od losu.










   

piątek, 29 marca 2013

Konkurs Siemens Fresh Look - III edycja.

Ruszyła III edycja konkursu Siemens Fresh Look i chciałam zachęcić Was do udziału. Naprawdę warto. A ja jestem tego dowodem. 
Konkurs składa się w tym roku z 4 etapów o różnych tematach przewodnich. Laureat każdego etapu wygrywa 3000 zł na zakupy z Karoliną Malinowską. Nie wiem jak w tym roku ale w poprzednim mieliśmy przyjemność porozmawiać z Maciejem Zieniem. 
Ogromną zaletą tego konkursu jest fakt, iż laureaci nie są wybierani drogą sms'ową tylko przez jury, w skład którego wchodzą: Karolina Malinowska i Maciej Zień.

Obecnie trwa pierwszy etap: Blask neonów. Macie dwa tygodnie na przygotowanie 5 stylizacji. 
Ja w tym roku nie będę brała udziału w konkursie ale będę dodawać stylizację tak dla zachęty innych.
Naprawdę warto wziąć udział. 

Acha... Ponieważ wiele z Was dziwi się, że robię zdjęcia w zimie w samej koszulce od razu tłumaczę.
Jestem zahartowana. Kilka zdjęć na mrozie to nic w porównaniu z chodzeniem na bosaka po śniegu czy z kąpielami śniegowymi w kostiumie kąpielowym w trzaskający mróz.

Kiedyś nie znosiłam zimna. I wiecznie mnie telepało. Non stop chorowałam. Postanowiłam polubić zimno i zahartować swój organizm. Zaczęłam od kąpieli naprzemiennych. Do dziś pamiętam tą pierwszą. Miałam opory aby polać się letnią wodą. To była prawdziwa walka. Obecnie polewam się lodowatą i sprawia mi to przyjemność. Mój Arek mówi, że jakby on tak polał się tą wodą, to zawał gwarantowany.
Nie muszę chyba mówić jaki zbawienny wpływ maja takie kąpiele na skórę i na cały układ odpornościowy. Teraz nie choruję prawie w ogóle. A katar trwa dwa dni.

Krótkotrwałe wyjście na chłód i zmiana temperatury bardzo dobrze wpływa na organizm. Jest wiele chorób, które leczy się zimnem. Najgorsze jest chłodne ubranie i wyjście na dłuższy okres czasu. Kiedy dopuścimy do przemarznięcia organizmu choroba gotowa. Na dłuższe spacery zawsze ubieram się mega ciepło. Czapa, szalik i rękawice oraz cieplutkie buty to podstawa:)

Tak więc zachęcam również nie tylko do udziału w konkursie, ale i  do hartowania własnego organizmu.

Zostawiam Was z moim wywiadem udzielonym ekipie Siemens Fresh Look oraz z porcją moich zdjęć:)








poniedziałek, 25 marca 2013

Neonówka miast printówka:)

Wybrałam się ostatnio na mały shopping w poszukiwaniu jakieś koszulki z fajnym printem. Miała być ciekawa i coś mówić.  Obleciałam wszystkie sieciówki i nie znalazłam nic. O zgrozo... Wszędzie to samo!!! Motywy krążące od kilku dobrych lat wprawiły mnie w stan lekkiego deja vu. Tylko jedna zwróciła moją uwagę (New Yorker) jednak nie na tyle, aby wrócić ze mną do domu. Skończyło się tylko na pofatygowaniu do przymierzalni:) Nie wiem co mam o tym myśleć... 

W ten oto sposób stałam się szczęśliwą posiadaczką neonówki, których notabene też pełno wszędzie. Ale nie ukrywam, że szukałam takiej długo tylko zawsze coś mi tam nie pasowało. A to materiał był nie taki a to krój mi się nie widział. No i w końcu znalazłam tą wymarzoną:) Będzie idealna do wszystkich moich wzorzystych i czarnych rzeczy. Już nie mogę doczekać się ciepłych dni.

Przy okazji chwalę się nowymi bransoletkami. Tata wrócił właśnie z Azji i zadbał o wiosenny nastój na moich rękach. Nareszcie mam coś, co się nie wyciera i nie obłazi.
Wszystkie bransoletki kupione ostatnio w polskich sklepach wytrzymały nie dłużej niż miesiąc. 
Co za szajs sprzedają. A czasami wyglądają tak ładnie na pierwszy rzut oka.

Na dziś to już wszystko. 
Dziękuję Wam za odwiedziny i zostawiam (jak zawsze zresztą) z porcją zdjęć.








piątek, 22 marca 2013

Sztuka - Jak zarobić na boku.

Dzisiejszy post poświecę pewnej sprawie, która mnie zniesmaczyła i bardzo zasmuciła. I nie byłabym sobą gdybym Wam o tym nie opowiedziała. A było to tak:

Och-Teatr (notabene mój ulubiony) zamieścił na swojej stronie FB link do konkursu organizowanego przez gazetę Rzeczpospolita a w którym to wysyłając sms-y można było wygrać podwójne zaproszenie na spektakl "Wąsy" grany właśnie w Och-Teatrze. Wygrać miał co drugi otrzymany sms.

Ponieważ ostatnio nie przelewa się u nas i mnóstwo innych wydatków mamy a na teatr zawsze jest ogromna ochota zrozumiałe) ucieszyłam się ja głupia i pomyślałam: "Wyślę dwa sms-y jeden za drugim a może się uda. Koszt sms-sa to 1,23 zł więc mogę zaryzykować." Po wysłaniu pierwszego sms-a przyszedł komunikat, że treść jest błędna. Tak więc wysłałam jeszcze trzy z myślą, że sms-y nie dotarły. Tak samo uczynił Arek, który również  otrzymywał takie same komunikaty. Zadzwoniłam z prośba do brata. Brat za głowę się złapał i kategorycznie zabronił wysyłać dalej mówiąc, że zapewne jest to oszustwo. Szczerze mówiąc nie mogłam w to uwierzyć. Och-Teatr? Rzeczpospolita? Niemożliwe.  A jednak brat miał rację. Pieniądze za sms-y zostały pobrane ale nie brały one udziału w konkursie.  

Zdawszy sobie sprawę z faktu, iz zrobiono mnie w bambułko  naskrobałam swoje żale do Och-Teatru. Och-Teatr powiedział, że zgłosi sprawę Rzeczpospolitej i że jest mu przykro ale oni nie są organizatorem konkursu. Potem otrzymałam informację, że Rzeczpospolita miała jakieś problemy techniczne. I to wszystko.  Ale tym niestety moja upierdliwa i urażona osobowość nie została ugłaskana. Napisałam więc do Rzeczpospolitej. Najpierw z ich strony, gdzie była informacja o konkursie (bez możliwości otrzymania kopii listu) a potem z profilu FB. Na żaden list nie otrzymałam odpowiedzi. Postanowiłam opublikować swoje pretensje na profilu fejsbukowym RP. Niestety jak się okazało opublikować można ale posty z reklamacjami wędrują gdzieś na jakąś stronę widmo z widocznością tylko dla wtajemniczonych czyli dla pracowników gazety. Temat zamknięty. Sprawa uciszona. Za jakiś czas zrobią następny konkursik.

Zostałam więc pozostawiona na lodzie z wielkim niesmakiem na duszy. Zrażona do spektaklu, który tak bardzo chciałam obejrzeć. Gdyby nie ten cholerny konkurs poszłabym z ochotą i radością. Teraz nie mogę.  "Wąsy" kojarzą mi się z kanciarskim konkursem i z szarymi myślami na temat zarabiania na boku... I to na czym? Na sztuce? A do tego przez kogo?

O ile jestem z wstanie zrozumieć swój upadek, bo wiem, że na sztuce nie powinno się oszczędzać (mam z tego powodu ogromne wyrzuty sumienia) ale czasy są jakie są i lekko nie jest. Wydatków mnóstwo a konkurs skusił, za co zostałam solidnie ukarana. A jakże.
O tyle nie mogę zrozumieć postępowania wiodącej i poważnej gazety jaką jest Rzeczpospolita i jej stosunku do zaistniałej sytuacji. Zero reakcji, zero odpowiedzi, zero przeprosin. Żenujące i bardzo smutne.
Czy jest, aż tak źle?
Po hańbiącym upadku ciężko jest wstać...
I nie chodzi tu bynajmniej o 10 zł.


A skoro jestem przy sztuce zatem trochę własnych wypocinek i wizji.  Wykręconych po całości.
Z najdalszych głębin i zakamarków mojego umysłu.














środa, 20 marca 2013

Równonoc wiosenna...

Dziś rozpoczynają się Jare Gody - równonoc wiosenna.

Od teraz dnia będzie przybywać a noce staną się krótsze. To czas nowego odrodzenia. Pierwsze uderzenie pioruna i deszcz obudzą brzemienną Matkę Ziemię, która wyda na świat po raz kolejny swoje plony. Ona jest źródłem naszego życia. Pamiętajmy o tym i dbajmy o nią codziennie. Cieszmy oczy i duszę jej pięknym rozkwitem.

Rodzi się nowa i silna energia.
Napełnijmy nią swoje ciała i umysły.
I wykorzystajmy do czynienia dobrych spraw.

Moc ukryta jest w Słońcu... w Ziemi... w Kosmosie...
Wszystko zależy od nas czy ta moc zostanie nam przekazana.
I czy jej doświadczymy.

Czcijmy i szanujmy siłę, która pozwala nam żyć.

Niedoceniane rzeczy zostają zapomniane a zapomnienie umiera.
Doceńmy zatem to co dostajemy od losu.

I pamiętajmy. 
Do dziękczynienia nie są potrzebne nam wielkie świątynie.
Wystarczy ogień i szczerość wobec samego siebie.

Moc jest wszędzie...













niedziela, 17 marca 2013

Piwniczny performance:)

Dzisiaj daję Wam do posłuchania mój piwniczny performance stworzony na kolanie. 
Pierwszy powstał w ramach zakładu z pewnym niedowiarkiem, który powiedział, że żeby stworzyć jakikolwiek klip trzeba skończyć szkołę. Strasznie mnie to wkurzyło i postanowiłam udowodnić, że wcale nie trzeba. W gruncie rzeczy nie mam nic wspólnego z muzyką oprócz słuchania oczywiście. Tak więc jako totalny laik byłam idealnym królikiem doświadczalnym. Dostałam 2 tygodnie. W ciągu tych dwóch tygodni napisałam tekst, zrobiłam podkład i skleciłam klip. Zaznaczam, że nie miałam o tym zielonego pojęcia a korzystałam z programów, które sama wyszukałam i poznałam na szybko metodą prób i błędów. Praktycznie nikt mi nie pomagał oprócz operatora kamery mojego syna Huberta. W roli tenora wystąpił natomiast nasz kogut. Część zrobiłam własną paszczą, część w programach. W typowo domowych warunkach. Z Mufką na kolanach:) 

Drugi klip powstał dla utrwalenia nabytych wiadomości.

Nie jest to nic wielkiego ani znaczącego i zdaję sobie sprawę z wielu niedociągnięć. Śpiewaczka ze mnie też taka jak z koziej dupy trąbka  ale przyznam się, że jestem z siebie dumna. Mimo braku fachowego przygotowania powstało coś... Dziwnego i mojego:)

I tak oto: 

"Gdzieś... budzi... się..."

Gdzieś budzi się nowy dzień, piękny dzień, beztroski dzień
Gdzieś budzi się ciepły dzień, słoneczny dzień, radosny dzień
Gdzieś budzi się razem z tym dniem... rozpacz i gniew, rozpacz i gniew...
Gdzieś budzi się walka o byt, w pośpiechu sen, w pośpiechu sen

Nie słyszysz już jak śpiewa ptak, jak szumi las i płynie czas
Nie słyszysz już jak woła Cię świat, ten cudny świat, magiczny świat

Za późno jest by czytać z twych ust prawdziwe słowa, prawdziwe słowa
Za późno już by kochać i czuć bezcenne chwile, bezcenne chwile
Bo potem już przychodzi śmierć biała ona boisz się jej
Spotkanie z nią odmienia Cię
Zastanów się więc jaki jest sens, życia sens, życia sens.



"Mogę tu być"

A ja mogę... mogę... mogę... 
Mogę tu być
Wciśnięta między słowa 
Ukradkiem wychylam się
Wciśnięta między słowa 
Ukradkiem wychylam się


I szepczę... i mówię... i krzyczę...
Że jestem tu.

A ja mogę tu być 
wciśnięta między słowa...
A ja mogę tu być
I krzyczeć...

A ja mogę... mogę... mogę... 
Mogę tu być.




A na koniec trochę fotek:)