wtorek, 11 czerwca 2013

Z nurtem czy raczej pod prąd:)

Dziś będzie o tym czy warto z nurtem czy raczej pod prąd:)

Na tapetę zatem idą kowbojki. Obuwie mężczyzn z Dzikiego Zachodu. Twardych i nieustraszonych. Killerów-zabójców, tych co to tylko mieli krowy "pasać":)  

No tak się złożyło, że pokochały je i kobiety. Na początku tylko kobiety... killerów. A potem rozlazło się to to po całym świecie. I do nas nawet swego czasu dotarło. 

Kowbojki świetnie noszą się z dżinsem, skórą, zwiewnymi dziewczęcymi sukienkami, kapeluszami i płaszczami. I mimo swojej toporności potrafią być bardzo wdzięczne. 

Dzisiejsze trendy mówią kowbojkom zdecydowane NIE. Przekreślają je totalnie i nie dają nawet najmniejszego cienia szansy przy dżetowanych litach, szpileczkach rodem z Kopciuszka czy innych kopytkach:) Kowbojki stały się (co tu dużo ukrywać) po prostu niemodne. Powiem nawet więcej! Obciachowe!!! 

No i co tu zrobić z takim fantem, który w szafie tylko miejsce zabiera? Wywalić szkoda, skoro minimum 150 złotych się za nie zapłaciło. Można wrzucić na przykład do pojemników PCK. Zawsze jest szansa, że jak trend wróci  za jakiś czas niczym aborygeński bumerang odnajdziemy je w pobliskim sh i wykupimy z powrotem za 15 zeta:) Można oddać je ludziom... potrzebującym . Ugłaszczemy wtedy troszeczkę nasze sumienie czyniąc dobry uczynek. Nie wiem tylko czy tak naprawdę uszczęśliwimy tymże podarkiem obdarowanego, bo obuwie to nadaje się raczej do miejskich spacerów a potrzebujący przeważnie mieszkają na terenach wiejskich. Kto posiadał chociaż raz w życiu kowbojki ten wie, że chadza się w nich dosyć ciężko po najmniejszych nawet górkach i padołach:)

Ale... Można zostawić je i mimo panującej złej opinii nosić nie patrząc na to, co tam sobie inni myślą. I ja właśnie do takiej grupy osób należę. Od czasu do czasu odkurzam swoje obciachowe kowbojki i zakładam. Ot tak... dla urozmaicenia swojego wyglądu. 

A Wy co sądzicie na temat tego typu obuwia?

Jak myślicie czy wypada mi być niemodnie obciachową? Czy może właśnie do twarzy mi z tym kowbojskim kierpcem? Dziko-zachodnią onucą?

Buziaki Wam ślę i ściskam bardzo mocno... prawie z Dzikiego Zachodu.

Wasza posezonowa i przestarzała Majka:)