Torebka a'la wyszłam właśnie z piekarni czyli cztery kajzerki i pączek podbija serca blogerek... I nie ma się co dziwić, bo ma w sobie coś. Przyznam się, że nie chadzam po top'ach modowej blogosfery i nawet nie wiem kto ją pierwszy "wyhaczył". Ponieważ odwiedzam tylko kilka miejsc mi osobiście kojarzy się z Adą i niech tak zostanie:) Czasami przeglądam portale i widzę ją to tu to tam:) W coraz większej ilości. Zaczyna mnożyć się jak... grzyby po deszczu.
Tak, tak Kochani... Rolowana torebka to idealny materiał na hit.
Z takiego modelu będą miały pożytek nie tylko blogerki ale i projektanci.
Łatwa do uszycia. Podatna na aplikacje. Czego chcieć więcej?
No i świetna alternatywa dla wszechobecnej i przejedzonej już kopertówki.
Ja będę ją podziwiać u innych i pozostanę przy swojej czarnej, starej i niemodnej. Z uszami :)
To oczywiście tylko i wyłącznie z powodu mojej przekorności.
Po prostu już tak mam:)
No i może wygody. Torby muszę mieć na sznurku. W rękach wolę trzymać inne rzeczy.
Na przykład aparat:)
Ku mej wielkiej radości wiosna w końcu rozgościła się na dobre a ja czekam na kwitnącą brzoskwinie, co by w cieniu jej cudnej wspaniałości napić się ulubionej zielonej herbatki z jaśminem:)
Buziaki ***