czwartek, 5 grudnia 2013

O zielonym listku :)

Dziś będzie o zielonym listku (dla niektórych szczęścia) i nie będzie to bynajmniej o czterolistnej koniczynie:) Tak więc biorę na tapetę marihuanę. Dlaczego? Bo uważam, że temat jest na tyle ważny abym poświęciła mu swoją uwagę. Postaram się zrobić to krótko i treściwie, żeby mnie przynudzać zbytnio.
 
Może zacznę od tego, że marihuana nie jest dla każdego. Nie powinny zażywać jej nastolatki. Osobiście uważam, że granica wieku to 21 lat. Osoby młode z nieukształtowaną osobowością mogą sobie bardzo zaszkodzić. Palenie marihuany w zbyt młodym wieku najczęściej prowadzi do stanów depresyjnych i lękowych a to natomiast może prowadzić nawet w niektórych przypadkach do samobójstwa. Oprócz nastolatków nie powinny zażywać jej też osoby z kompleksami i przesadnie przewrażliwione na swoim punkcie. Marihuana potęguje stan naszego umysłu. Powoduje, że mamy więcej czasu na swoje własne myśli. Poruszamy i zauważamy rzeczy, których normalnie nie widzimy. Jeśli zapalimy z nieodpowiednimi ludźmi i w nieodpowiedniej sytuacji możemy zamiast przyjemności przeżyć prawdziwy koszmar. Koszmar, który totalnie wymęczy nasz mózg. Osoby słabe i łatwo popadające w paranoje w ogóle nie powinny próbować cudownego działania tego ziółka:) Na palenie marihuany pozwolić sobie mogą natomiast osoby dojrzałe psychicznie. Na pewno pomaga ona ludziom twórczym z artystycznymi uzdolnieniami. Ale trzeba pamiętać, żeby nie nadużywać jej zbyt często. Częste zażywanie prowadzi raczej do naszej destrukcji. Jak to ze wszystkim bywa - co za dużo to nie zdrowo. I w tym przypadku jest tak samo. 
 
Zaznaczam, że mówię tutaj o czystej, zielone i pozbawionej chemii marihuanie. Bez żadnych dodatków i ulepszaczy mających na celu skopanie nas po całości. 
 
Niestety nasz rynek zarzucony jest rasowanym towarem. Handlarze do zielonego listka dodają chemii i innych twardych narkotyków. Dlatego jestem za legalizacją i edukacją. Legalizacja i certyfikaty dawałaby pewność źródła pochodzenia. Ludzie byliby świadomi tego co zażywają. A rynek z czasem oczyściłby się z trefnego towaru.
 
Bardzo ważna jest też edukacja. W szkołach powinno prowadzić się więcej lekcji z zakresu stosowania używek. I nie mówię tu tylko o narkotykach ale również o papierosach i alkoholu. Dzieci powinny być uświadamiane w ciekawy i dosadny sposób a nie poprzez nudne wykłady, że zażywanie twardych narkotyków prowadzi do degeneracji człowieczeństwa. Że marihuana zapalona w zbyt młodym wieku może poczynić w naszym mózgu nieodwracalne zmiany, że picie alkoholu i palenie papierosów to nic dobrego. Że nie będziemy z tego powodu fajniejsi i bardziej dorośli. Że jest tysiące innych rzeczy, którymi możemy zaimponować.
 
Brak legalizacji powoduje zachęcanie do zażywania marihuany przez zwolenników zioła. Ale w walce o swoje racje zapominają oni o tych, którzy stosować marihuany nie powinni. Z jednej strony jest zakaz z drugiej zachęta a o tym co pomiędzy w ogóle się nie mówi. A to wielki błąd.
 
Pamiętajmy, że w filmach i opowieściach zawsze jest  śmiesznie ale prawda jest niestety całkiem inna. Bywa strasznie, ponuro i koszmarnie a nawet śmiertelnie.
 
W gruncie rzeczy mój dzisiejszy post chciałam zadedykować wszystkim młodym czytelnikom, którzy jeszcze nie próbowali. Żeby przed podjęciem decyzji zastanowili się, czy na pewno warto i czy są na tyle silni, aby zmierzyć się z ewentualną porażką oraz rozczarowaniem.
 
Pamiętajcie!!! Młody wiek nie służy eksperymentom a niektórych decyzji oraz ich skutków cofnąć się nie da:)