poniedziałek, 13 maja 2013

Skutki majowania:)

Pojechała na majówkę, pokapała się w jeziorze, pojadła chrupiących rybek, pogrillowała w miłym i wesołym towarzystwie, poleniwiła się na łonie natury, popracowała ciężko w ogrodzie i na łące, pozałatwiała co załatwić miała, zapisała dzieci do nowej szkoły, naładowała akumulatory, po czym wróciła i nic jej się nie chce. Totalnie.  
Tęskniła bardzo za kilkoma miejscami w sieci ale generalnie było jej dobrze bez komputera. Bardzo dobrze. Za dobrze. Aż tak dobrze, że myśli, czy się go nie pozbyć na zawsze. Zamknąć i schować na półkę do szafy. Oooo... Takie są skutki majowania:) 
A jak pomyśli o nadrabianiu szkolnych zaległości to ściska ją w żołądku i głowę rozrywa na kawałki. Ciężar obowiązków cywilizacyjno-miejskich przytłacza. Bardzo. Czołga się po podłodze i nie ma siły powstać. 
Ech... I po co jej  było odrywać się od rzeczywistości. Czuć wolność, luz i beztroskę. Teraz będzie cierpieć. Następny tydzień. Albo i dłużej?

A i film motocrossowy obiecała dzieciom zrobić.

Dlatego wybaczcie jej Kochani, jeśli zniknie na czas jakiś bliżej nieokreślony. 

Póki co zostawia Was z porcją majowych zdjęć, pozdrawia gorąco i ściska bardzo, bardzo mocno:)