wtorek, 10 marca 2020

czwartek, 30 stycznia 2020

Jagielnik słony karmel na spodzie rodzynkowo-kokosowym

Wszyscy lubimy słodkości. Przyznaję się, że i ja jestem łasuchem. Ale nie lubię jeść byle czego i byle słodkiego.  Puste kalorie zalane białym cukrem nie są dla mnie. Trochę się ich boję 😱😄😱 Dlatego nie kupuje słodyczy tylko robię je sama. Po prostu... wtedy wiem co jem. Ponieważ z dobrym i szybkim metabolizmem w pewnym wieku jest coraz gorzej to staram się, żeby te moje słodycze były w miarę niskokaloryczne a jeżeli wysokokaloryczne to zdrowe, pożywne a przede wszystkim smaczne. Tak więc w kuchni kombinuje i imrowizuje. Ostatnim  efektem takiej improwizacji było ciasto z kaszy jaglanej z mlekiem skondensowanym na spodzie kokosowo-rodzynkowym z polewą kakowo-jogurtową. Jest to ciasto mało pracochłonne i bez pieczenia. Podpowiem Wam jak takie ciasto zrobić ale ponieważ gotuję intuicyjnie i nie używam żadnych miar nie będzie to tradycyjny przepis  😄 
Garstkę wiorków kokosowych prażę lekko na patelni i miele w młynku do kawy. Drugą garść rodzynek zalewam wrzątkiem i blenduję. Wszystko łączę i wkładam do tortownicy, ugniatam dobrze a potem wsadzam na chwilę do lodówki.
W między czasie gotuję szklankę kaszy jaglanej na sypko.
W drugim garnku roztapiam trochę cukru trzcinowego lub melasy trzcinowej, dodaje szczyptę soli i jeden kartonik mleka skondensowanego. To mleko karmelowe dodaje do kaszy razem z dużym bananem i blenduje na gładko. Można dać też wanilię. Masę wylewam na spód i chowam do lodówki. 
Następnie robię polewę. Podgrzewam ciągle mieszając łyżkę masła z łyżką oleju słonecznikowego i z erytrytolem, dodaje 3 łyżki kakao i dwie łyżki jogurtu greckiego. Mieszam aż masa zacznie się błyszczeć i będzie idealnie gładka. Wylewam na ciasto i wkładam z powrotem do lodówki. Proste prawda? 
Pamiętajcie, że ciasto można modyfikować. Jakich użyjecie substancji słodzących zależy tylko od Was.
Smacznego. 






niedziela, 24 listopada 2019

O miłości platonicznej muzycznie 😉


To już dziewiąty kawałek laptopowo-domowej produkcji, który skleciłam między sprzątaniem a gotowaniem. Tekst napisałam jakieś 25 lat temu, ale w związku, że Platon w dzisiejszych czasach odchodzi już w zapomnienie a miłość nigdy nie przeminie to pomyślałam, iż czas przypomnieć to jakże ważne połączenie:) Miłego zgłębiania :)


środa, 12 grudnia 2018

Skazana :)

Samotność to choroba 21 wieku. Ludzi, którzy są samotni mimo otaczających ich tłumów jest coraz więcej. Ta samotność nie jest ich wyborem. Są na nią skazani. I o tym jest właśnie mój ósmy już kawałek.



piątek, 17 czerwca 2016

Total look - wzory :)

Dziś będzie króciutko ale za to bardzo wzorzyście. Jako, że sklepy zawalone ubraniami we wzory a ja bardzo je lubię i nie potrafię się im oprzeć, to uzbierałam już całkiem pokaźną kolekcję. A żeby nie było tak normalnie i standardowo postawiłam na total look :)
To co wyszło bardzo przypadło mi do gustu.
Całuję Was mocno ❤❤❤ 







piątek, 13 maja 2016

Koniki polskie - konie, które skradły mi serce :)

Konie to wspaniałe zwierzęta. Piękne i niezwykle mądre. Jestem w nich zakochana po uszy. Kiedy podejmowaliśmy decyzję o zakupie koni czasami miałam lekkie wątpliwości czy dam radę, czy na pewno się do tego nadaję i przyznam, że na początku się wahałam. Ale z każdym dniem budowałam coraz większą więź opartą na zrozumieniu i zaufaniu. Co tu dużo ukrywać - ze zwierzętami wychodzi mi to najlepiej :)
Są u nas już rok i jeden miesiąc a ja nie wyobrażam sobie bez nich życia.
Uczą się niezwykle szybko. Mimo, że jestem laikiem, bo z końmi nigdy wcześniej nie miałam do czynienia, udało mi się je ułożyć. Dopiero w czerwcu skończą dwa lata a ja nauczyłam je już powożenia (na razie oczywiście tylko na sznurkach ), bezproblemowo wykonują wszystkie komendy, podają kopyta do czyszczenia, dają buziaki i robią skłony. A ja nie mogę doczekać się, kiedy na nie wsiądę. Jeszcze cały rok muszę czekać, bo przed trzecim rokiem życia ze względu, że jest to rasa długo dojrzewająca, nie wolno ich dosiadać. Uwielbiam z nimi przebywać. Patrzeć jak skubią trawkę w moim ogródku. Tulić się a latem kiedy śpią, leżeć razem z nimi i oglądać gwiazdy wsłuchując się w pobliskie odgłosy natury.
Jakie to niesamowite, że takie duże i silne zwierzęta pozwalają nam na tak wiele.
Bo dobrze ułożony koń musi pozwolić na wszystko. Podstawą jest zaufanie. Bez tego nie byłaby możliwa żadna forma współpracy.
Największym błędem jest zmuszanie konia. Koń jeśli nas szanuje a my go "poprosimy" to wykona każde polecenie. Musi tylko wiedzieć i rozumieć o co nam chodzi i czego od niego chcemy. Dlatego praca z koniem i nauka to podstawa.
Przyznam się, że jestem dumna z moich koników i z siebie, że tyle już mi się udało osiągnąć. Serce mi się raduje i cieszę się, że trafiły do mnie a nie na włoski talerz.
Ludzie pytają: A po co Ci te konie ? Co ty będziesz z nich miała? Rozmnażać i sprzedawać ich nie będziesz a robić przy nich trzeba ? Utrzymanie przecież też sporo kosztuje ?
Decydując się na konie nigdy nie myślałam, w taki sposób, że coś z nich będę miała.
Chciałam mieć tylko dużego włochatego przyjaciela, do którego mogę się przytulić, który rży na mój widok z radości i którego mogę podziwiać :)
Zostawiam Was ze sporą ilością fotek, bo nie wiem kiedy wrócę tu następnym razem :)
Ściskam tych wszystkich, którzy jeszcze tu zaglądają :)





























środa, 9 marca 2016

Człowiek, który przybył z kosmosu :)

Zapraszam Was serdecznie do odsłuchania mojego nowego (szóstego już) kawałka :) Podobno robię postępy hi, hi, hi wokalne :)
To krótka, nawet melodyjna i lekko taneczna, historia o człowieku, który przybył z kosmosu poruszająca problem nagminnej nietolerancji z powodu inności. Kawałek jak i wszystkie poprzednie został sklecony na laptopie z chrapiącą Mufką na kolanach :)
Jestem autorką całości.
Miłego słuchania :)