niedziela, 28 kwietnia 2013

Ujarzmienie dzikiej Afryki:)


 Dzisiaj nie będzie żadnych przemyśleń. Kompletnie nic. Cisza. Nie będę Was męczyć swoimi filozoficznymi wywodami. Dam Wam trochę odsapnąć ;)

Głównie chcę Wam pokazać kolejną odsłonę chusty, którą niedawno pokazywałam. Tym razem w zestawie jako maxi. W ten oto sposób dzika Afryka została przeze mnie ujarzmiona:) 
Torebkę pozwoliłam sobie przyozdobić jednym ze swoich dzieł.

Miłego dzionka dla wszystkich zarówno tych o których wiem, jak i tych o których nie wiem:)








piątek, 26 kwietnia 2013

Fashion Week 2013

Nie mogę się powstrzymać, żeby nie napisać swoich przemyśleń na temat jednego z największych modowych wydarzeń w Polsce jakim jest Fashion Week. 

Nie byłam i przyznam się szczerze, że cieszy mnie to ogromnie. Nie dlatego, że nie chciałabym obejrzeć tego widowiska na własne oczy. Zraża mnie wszystko co jest PO. Kiedy czytam recenzje, nie żałuję. Naprawdę. Nie żałuję rywalizacji, zazdrości, walki o pierwsze rzędy i o autorytet, wytykania sobie ułomności i słabości. Miłośnicy pięknego słowa, elokwencji i inteligencji śmieją się z tych "kolorowych przebierańców, co nie mają nic do powiedzenia a siedzą w pierwszych rzędach". Na łamach swoich internetowych przestrzeni wsadzają sobie szpileczkę w "cztery litery" w postaci pięknie napisanych artykułów. A przecież świat mody to nie tylko mądre słowa. Tak jak potrzebni są mistrzowie pióra, którzy zrelacjonują wydarzenie w sposób inteligentny i wartościowy, tak i potrzebni są kolorowi przebierańcy, którzy nie mają nic do powiedzenia albo, którzy mówią swoim językiem. Świat mody prócz tej twórczej i artystycznej strony to jeden wielki biznes. I chyba każdy człowiek rozsądnie myślący zdaje sobie z tego sprawę. Jest to bardzo smutne ale taka właśnie jest rzeczywistość. Jedni są od pisania a inni od fotografowania i reklamowania. Tylko człowiek niezależny mógłby tam po prostu być ale rzadko takiego na to stać. Poza tym szybko zostałby pożarty. I najbardziej z tego wszystkiego jest mi żal, że ludzie potrafią obrzydzić i zepsuć wydarzenie, które z racji swojego charakteru powinno być radosne, wesołe i luźne a nie sztywne do granic możliwości. Bo to nie Gala Oscarów przecież, prawda? I przykro mi jeszcze, że ludzie nie potrafią tak po prostu ze sobą być. Bez zazdrosnego łypania okiem dlaczego on a nie ja? Przecież ja jestem mądrzejsza! A ja ładniejsza! A ja się lepiej znam!

Po raz kolejny przekonuje się, że świat ten nie jest dla mnie. Z jednej strony mądry i jakże inteligentny ale ironiczny i szyderczy a z drugiej strony kolorowy aczkolwiek przeważnie pozorowany i sztuczny. Na  dzień dzisiejszy mam dosyć. Znudził mnie ten teatr rozmaitości... I dosyć mam ludzi, którzy biorą z nas tylko to na czym mogą się wzbogadzić albo zbudować swoje imperium doskonałości.

Nie uważam się, za żadną blogerkę modową ani szafiarkę, za żadną wielką znawczynię mody. Jestem tylko żoną i mamą dwójki dzieci z ogromną potrzebą tworzenia i dzielenia się swoimi wizjami, która czuję i myśli na swój własny sposób. Ale nie nadaję się do wielkiego świata. Nie podobają mi się ostatecznie zrozumiałe i pojęte mechanizmy jego działania. Jestem zbyt prawdziwa i zbyt słaba jednocześnie, by w nim funkcjonować. Przeraża mnie wyścig szczurów, obłudne uśmiechy i wyuczone frazesy.
Czas wrócić skąd przybyłam. Do podziemia.


Bo prawdą jest, że wszystko co najlepsze znajduję się właśnie tam... Tam gdzie człowiek może być sobą niezależnie od tego czy ma do powiedzenia wiele czy może nic. Albo czy mówi w jakiś inny sposób np. tylko swoim wyglądem lub tym co robi. Wolny od mediów i opinii publicznej. Gdzie nie liczą się pieniądze i życie na pokaz tylko dobra zabawa i miłe spędzanie czasu. 

Niech żyje zatem underground!!!

Zapodaję, więc swoją ulubioną nutę i schodzę w dół:)



czwartek, 25 kwietnia 2013

Co kręci mnie w sztuce:)

Sztuka to takie krótkie i tajemniczo brzmiące słowo, którego pojęcie wielu osobom jest całkowicie obojętne. Sztuka obecna jest wszędzie i mamy z nią do czynienia na każdym kroku. To dzięki niej niektóre rzeczy nabierają sensu. Ja najbardziej lubię sztukę, która ma coś nam do powiedzenia. Szepcze do nas swoim tajemniczym i niejednoznacznym przekazem. Zmusza do myślenia... Zastanawia... intryguje. Dzięki niej analizujemy i wyciągamy wnioski.

I pomyśleć, że są ludzie dla których sztuka wymagająca wysiłku intelektualnego mogłaby nie istnieć. Nudzi ich, przeraża, denerwuje, męczy...Nie ma w tym nic złego, bo przecież nie musimy lubić czegoś na siłę.  Niestety jest taki typ człowieka, który w momencie kiedy nie może jej rozumieć - zamiast przyznać się do tego - wyśmiewa i krytykuje. Ba... Nawet obraża.

Sztuka, w której artysta przekazuje nam swoje myśli i opowiada o nich za pomocą symboli jest sztuką najbardziej wartościową. Prawdziwą i niepowtarzalną. To ona uczy nas myśleć. Pobudza nasz mózg niczym elektrowstrząsy zatrzymane serce.

Wiele osób toleruje w sztuce tylko przekaz wizualny. " Oooo... Ten kwiatek jest piękny i jaki kolorowy!" mówią omijając wszystkie szare bohomazy, które napawają ich bliżej nieokreślonym lękiem. To wielki błąd. A może warto pomyśleć co artysta miał na myśli i co czuł zanim zanim zrzuci się go w otchłań beznadziei i idiotyzmu. Po co i w jakim  celu stworzył swoje dzieło?

Bo tak naprawdę sztuka wcale nie musi być piękna. Najczęściej właśnie w tych ciemnych bohomazach ukryty jest sens i tajemnica... Tajemnica osoby, która ja stworzyła.

Ach... I przy okazji  (w końcu) prezentuję swoją drugą dawno obiecywaną kamizelkę trash'ową . Wiem , że dziwny zestaw, ale czasami lubię tak.

















niedziela, 21 kwietnia 2013

Etno chusta :)

Dziś będzie o mojej miłości do ... kawałka kolorowego materiału. Chustę w motywie afrykańskim wyhaczyłam w sh. Za to właśnie lubię te miejsca. Można tam znaleźć rzeczy z duszą za niewielkie pieniądze.
Uwielbiam klimaty etno. Im bardziej oryginalne i prawdziwe tym lepiej. Przyjaźń  nasza od razu została przypieczętowana małą sesją zdjęciową. Chusta jest bardzo funkcjonalna. Na początku oczami wyobraźni zobaczyłam ją na stole w salonie. I z takim właśnie przeznaczeniem ją kupiłam. Po dotarciu do domu zmieniłam jednak zdanie. Już w samochodzie wylądowała na szyi. A potem zrobiłam z niej bluzkę i tunikę:)
I przyznam się szczerze,  że mam dla niej jeszcze kilka innych rozwiązań.

A prezentuje się tak:)









środa, 17 kwietnia 2013

Cztery kajzerki i pączek czyli rolowana torebka.

Torebka a'la wyszłam właśnie z piekarni czyli cztery kajzerki i pączek podbija serca blogerek... I nie ma się co dziwić, bo ma w sobie coś. Przyznam się, że nie chadzam po top'ach modowej blogosfery i nawet nie wiem kto ją pierwszy "wyhaczył". Ponieważ odwiedzam tylko kilka miejsc mi osobiście kojarzy się z Adą i niech tak zostanie:) Czasami przeglądam portale i widzę ją to tu to tam:) W coraz większej ilości. Zaczyna mnożyć się jak... grzyby po deszczu. 

Tak, tak Kochani...  Rolowana torebka to idealny materiał na hit. 
Z takiego modelu będą miały pożytek nie tylko blogerki ale i projektanci. 
Łatwa do uszycia. Podatna na aplikacje. Czego chcieć więcej?

No i świetna alternatywa dla wszechobecnej i przejedzonej już kopertówki.

Ja będę ją podziwiać u innych i pozostanę przy swojej czarnej, starej i niemodnej. Z uszami :)
To oczywiście tylko i wyłącznie z powodu mojej przekorności.
Po prostu już tak mam:) 
No i może wygody. Torby muszę mieć na sznurku. W rękach wolę trzymać inne rzeczy. 
Na przykład aparat:)

Ku mej wielkiej radości wiosna w końcu rozgościła się na dobre a ja czekam na kwitnącą brzoskwinie, co by w cieniu jej cudnej wspaniałości napić się ulubionej zielonej herbatki z jaśminem:)

Buziaki ***









piątek, 12 kwietnia 2013

Elokwencja czy szczerość ? - oto jest pytanie...

Ponieważ jest to blog o byciu sobą nie byłabym mną, gdybym nie poruszyła tematu Piotra Żyły. Wesołego, radosnego i naturalnego skoczka pokochało wielu Polaków właśnie za wyżej wymienione cechy. Kiedy po raz pierwszy ujrzałam go w TV od razu obdarzyłam wielką sympatią (uwielbiam takich ludzi) i pomyślałam, że nie będzie miał w naszym kraju łatwo. Bo przecież znajda się zaraz ci mądrzy i elokwentni, którzy zarzucą mu brak kultury wypowiedzi. Zaraz będą chcieli uczyć Piotra prawidłowego wysławiania i odpowiedniego zachowania się przed kamerą. No i oczywiście znalazł się już pierwszy krytykant - "wybitny polski dziennikarz" Paweł Zarzeczny, którego tylko super laska podnieca jak stwierdził podczas swojej wypowiedzi nie zostawiając na chłopaku suchej nitki i nazywając głuptakiem z debilną bródką. Zresztą Adamowi Małyszowi też się dostało. I nie będę tego nawet komentować.
Sytuacja ta potwierdza mnie tylko w przekonaniu, że rację mam przedkładając ludzką szczerość i naturalność nad tą wielce mądrą elokwencję. Panie Zarzeczny może zamiast krytykować poczynania naszych skoczków ruszyłby pan swoje cztery litery i sam się wykazał. Pięknie i poprawnie  mówiących mamy już na pęczki w ... polityce. 

Całe szczęście idzie weekend. 
Trzeba wyłączyć programy informacyjne, włączyć muzykę i oderwać się od rzeczywistości. 
W końcu mamy dwa wolne dni:) 
Miłej zabawy Kochani.
I porządnego odpoczynku.

Ps. Ja już jestem przygotowana. 
Wzór na koszulce jest mojego projektu:)







    

środa, 10 kwietnia 2013

Gotowa do walki o wolność:)

Kosmos jest tu i teraz!!! 
A na ulicach rządzimy my. 
I nikt nie będzie nam mówił jak mamy wyglądać. 

To jest właśnie wolność :)


Ps. Patrycjo wzorek na dole mojego projektu:)

sobota, 6 kwietnia 2013

Zaklinanie wiosennej aury.

Dziś dopuściłam się wielkiej rozpusty. Właśnie z kubeczkiem zielonej jaśminowej herbatki dobudzam się przed monitorem mojego kompa. Nie muszę Wam chyba mówić kto jest winowajcą tego stanu rzeczy. 
Tak, tak... Biel. Wszechobecna biel.

Nie tam żebym nie lubiła zimy i śniegu ale to już wszystko za długo trwa.
Ja mam się dobrze w gruncie rzeczy i nie odczuwam żadnych skutków ubocznych ale przyroda... ona zaczyna się zaburzać i ciężko jest zwierzętom. Zwłaszcza ptakom.

Wczoraj poszłam do lasu na spacer i chuchałam na śnieg, żeby się roztopił. Nie wiem czy to normalne ale w akcie desperacji wszystko jest możliwe. Może pomoże.
Dziś na termometrze 4 stopnie na plusie i wszystko płynie. 

A ja czekam z utęsknieniem na ciepłe dni. 
Gotowa na wiosnę.






piątek, 5 kwietnia 2013

Milczenie ptaków...

Za oknem biało bez zmian a ptaki umilkły... Jeszcze dwa tygodnie temu śpiewem swym próbowały przebudzić ziemię. Od kilku dni już ich nie słyszę. Nie ukrywam, że smuci mnie to bardzo a serce boli. Biedne bociany umierają z głodu na zaśnieżonych łąkach. Jeśli pogoda się nie zmieni nie założą gniazd. Istnieje też takie prawdopodobieństwo, że jeśli nawet założą nie zdążą odchować młodych i przygotować do odlotu.
Pomóżmy bocianom i dokarmiajmy je. Nie pozwólmy im ginąć. Można zakupić serca oraz żołądki drobiowe i zawieźć w te miejsca gdzie się zbierają.
Pamiętajmy, że bociany to symbol naszego szczęścia, dostatku i płodności. To bardzo pożyteczne zwierzęta.
Nie bądźmy obojętni.